W te zimowe wieczory, kiedy siedzę na parapecie w
legginsach, za dużym swetrze, grubych skarpetach trzymając stopy na
gorącym kaloryferze, a ręką obejmując delikatnie ulubiony kubek
cholernie dużo myślę. Zadaję sobie miliony pytań, wciąż krążących wokół
Twojej osoby. Kochałeś mnie? Pamiętasz jeszcze? Wspominasz? Tęsknisz
czasem? Nie płaczę, podczas tych rozmyśleń. Jestem zwyczajnie ciekawa. Już nawet nie boli. Tylko trudno zapomnieć.
Zaczęłam lubić kotki. Skórka też jest fajna xD
PS. Tak jakby setka minęła. Tak więc świętuje swój 100 post.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz