wtorek, 20 września 2011

20 września 2011

A On już nie piszę... Nie piszę "Dzień dobry"- na przywitanie, "Dobranoc"-na do widzenia. Każdego dnia zasypiam z myślą, że może jutro znajdę na telefonie ostatniego sms. Ostatnie "dzień dobry" przed wyjazdem. Jesteś daleko... Zbyt daleko, żebym mogła normalnie funkcjonować.














PS.
-Dlaczego Ty jesteś taka wyjątkowa?
-Bo 90 % mnie to choroba psychiczna, a 10 % głupota...

PS2.
Chyba się zakochałam w tych rytmach i słowach Selah Sue. Polecam "Crazy Vibes".:D:D
Micha mi się cieszy :D

19 września 2011


Zasnęłam nawet nie wiem, kiedy. Obudziłam się otulonym kocem i ramieniem Wojtka. Słońce wdzierało się bezczelnie przez okno i łaskotało mnie w twarz. Poczułam zapach perfum na koszulce, w której spałam. Mój policzek dotykał jego klatki piersiowej. Ujrzałam jego dłoń na moim brzuchu. Lekko podniosłam głowę i spojrzałam na jego twarz. Spał. Miał taki spokojny wyraz twarzy. Wtuliłam się w niego i usłyszałam bici jego serca. Zasnęłam ukołysana jego własną kołysanką. Rytmicznym biciem serca. 










piątek, 16 września 2011

16 września 2011


Poszła wziąć szybki prysznic. Czułam każdą kroplę na swojej skórze. Woda spływała mi po czole, nosie, policzkach, ustach i całym ciele. Zamknęłam oczy i wsłuchałam się w szum płynącej wody. Próbowałam sobie wyobrazić jak będzie wyglądać moje życie. Co się w nim zmieni po tym dniu, nocy? Wiem jedno już nigdy nie będzie takie same. Wyszłam z kabiny i spojrzałam w lustro. Stałam nago na ręczniku i czułam jak woda spływa po moim ciele i upada na ziemię. Przyglądałam się sobie. Nagle wszystko mi się wydało takie śmieszne. Nowy facet w życiu matki. To już chyba z dziesiąty w ciągu dziesięciu lat. Przypomniał mi się ojciec i dzień, w którym odszedł bez słowa wyjaśnienia. Miałam, wtedy siedem lat. Pamiętam każdy szczegół z tego dnia.
 Było to upalne lato. Właśnie wróciłam do domu z obozu sportowego. Opalona i szczęśliwa.
Na lotnisko przyjechała po mnie mama. Zaczęłam opowiadać jak było. Przez całą drogę do domu mówiłam. Dopiero w domu mama powiedziałam, że taty już nie ma i nie będzie. Nie chciał tego wyjaśniać i prosiła mnie, żebym więcej o niego nie pytała i nie próbowała go kiedykolwiek szukać. W piętnaste urodziny dała mi list od taty, te które wysyłał mi na moje każde urodziny. W pierwszym wszystko wyjaśnił. Dlaczego odszedł. 






środa, 14 września 2011

14 września 2011

-Pewnie jesteś zmęczona?
-Dlaczego tak myślisz?
-Bo cały dzień biegałaś w moich myślach.




To było mega słodkie z jego strony:)













piątek, 9 września 2011

9 września 2011

Mam mętlik w głowie od ponad tygodnia. Ale chyba już wiem co chcę robić. Tak powinnam to zrobić, co już sobie zaplanowałam. Będzie, co będzie.








Świetnie są te kociaki :) A tak w ogóle to idę dalej grać w Ptaszki (Angry Birds). O tak ! Lubię To ! :D

środa, 7 września 2011

7 września 2011

Mam ochotę kurwa zniknąć. wszstko się psuje. Czy to moja wina? Mam tylko cichą nadzieję, że jednak tak dokońca nie jest. Kazdemu brakuje czasu. Za dużo daję siebie, a później i tak zawsze zostaję z niczym. Za dużo pytań bez odpowiedzi... Za dużo myśli... Otwierasz serce dla kogoś, a ten ktoś traktuję cię jak ostatniego śmiecia. Nie jestem taka najgorsza tylko daj mi szansę i wysłuchaj mnie tak samo jak ja to robię. Wtedy kiedy najbardziej cię potrzebuję przyjacielu to odwacasz się ode mnie i udajesz, że mnie nie słyszysz. Tylko co będzie jak któregoś dnia naprawdę nie usłyszysz juz mojego głosu. Wtedy może uświadomisz sobie, że byłam idealnym słuchaczem i chciałam tylko tego samego od ciebie. Oddakam się z każdym dniem coraz bardziej i bardzie. Jestem jak rzycony patyk, który płynie z nurtem rzeki i mija kamienie w wodzie. Zatrzyma sie na chwile przy jednym i jak go dobrze ten kamień nie utrzyma to prąd porwie go bardzo daleko i nie da się juz wrocić. Tak właśnie się czuję. Jak patyk, który powoli porywa nurt od ukochanego kamienia.


piątek, 2 września 2011

2 wrzesień 2011

Dziś? Hm... Jest dobrze i miło<3.
Rowery były? Były z Piotruniem moim:) Ławeczka tez zaliczona +spacerek :)
Jutro tez jest dzień i mam nadzieję, że będzie ładnie.
Tak jakoś chaotycznie piszę, bo chyba jestem w takim oto stanie. Kompletny chaos we mnie jest i zostanie (coś czuję) na bardzo długo. Czuję ogromną pustkę i nie wiem jak ją zapełnić. Byle do października, a później jakoś poleci (taka mam nadzieję). Czekam... Czekam!

PS. Pierdolić skurwieli, którzy myślą, że wolno im wszystko... A jak!

PS2. Nie mam weny w ogóle :(:( <płacze>