A dziś siedzę i liczę wzbogacanie. Uczę się na pamięć wszystkich minerałów. Wiercę w ziemi otwory. Wyliczam zawały, kąty ociosów. Ściskanie, rozciąganie, ścinanie. A we wtorek muszę ściągnąć humus ze złoża.
10 km spacer zaliczony w śniegu po pachy. Było fajnie i zimno. Dwie pary rękawiczek xD Dziwne telefony na czeskiej granicy. Oby więcej takich wypadów :D
Ktoś zgasił mi światło xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz