Kurdę nic nie idzie tak jak powinno. Jestem z analem do tyłu (mam na myśli analizę matematyczną- pozdrawiam pana profesora:)). Mojego Kotka ujebali na chemii:(<płacze>. Nici z wyjazdu:(
W piątek BARBÓRKA i szalejemy z dziewczętami z wydziału. Czuję, że będzie wesoło:) Żałuję, że nie pojechałam wczoraj na imprezkę do Miłosza. Oj działo się tam, działo. Ale coś słyszałam, że w następny piątek też cosik szykuje. Więc raczej się zjawię. Będzie może co opijać (czy. koło z TI). Nie mam ostatnio ochoty nic pisać, a co do fotek to nie mogę się zdecydować co wstawić. Chyba postawię na kilka troszkę brzydkich scen...
Barbórka?! W styczniu?
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, że dziwnie to brzmi, ale takie to już są uroki chodzenia do fili:(
OdpowiedzUsuń