środa, 14 sierpnia 2013

14 sierpnia 2013

Mam tyle do powiedzenia. Tak bardzo dużo chciałabym Ci powiedzieć. Lecz obawa przed tym, że odwrócisz się na pięcie uciekniesz gdzie pieprz rośnie jest większa. Więc siedzę sobie owinięta ciepłym kocem i słucham po raz kolejny TEJ piosenki. Tej piosenki od Ciebie.
Mam ochotę krzyczeć. Krzyczeć na Ciebie. Krzyknąć tak głośno jak tylko potrafię. Może, wtedy obudzisz się i przestaniesz udawać.
Mam dość Ciebie. Męczy mnie Twoje zachowania. Jesteś taki zimny, taki nieobecny. Nieosiągalny...

Twój uśmiech potrafi mnie zmienić. I znów mam te naście lat. W głowie same 'niemądre' myśli. Język staje się miękki. W ustach robi się sucho.
Chcę tylko Twojego dotyku. Przypadkowego? Niekoniecznie. To wszystko już jest zaplanowane.

A potem znów milczysz. Dzień, dwa, trzy, tydzień.

Męczę się strasznie. Czuję się jak męczennik...














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz