czwartek, 10 listopada 2011

10 listopad 2011

Listopad, listopad, listopad... Zaczął się bardzo leniwie, bo było dużo wolnego :) A teraz? A teraz będzie zapierdziel :( Dwa kolokwia (analiza i algebra) i dwa referaty do wygłoszenia :( Już się powoli boję...

Dzisiejszy dzień spędziłam bardzo miło :D ale nie tak jak planowałam...





1 komentarz:

  1. Dasz radę. A jak nie, to zawsze można zostać szefem McDonald's (od kasjera do budy właściciela).

    OdpowiedzUsuń